Ponieważ jestem ostatnio bardzo zajęta ogrodem poprosiłam Weronikę i Błażeja o pomoc w opiece nad Lenką. Podczas gdy Weronika zajmuje się Hanią, Błażej usypia w WÓZECZKU Lenkę. Zobaczcie jaki jest zaangażowany. Dziękuję Błażej!
Czyż on nie jest przystojny? Ja myślę, że coś w sobie ma...
A wszystko po to aby zaprezentować Wam wózeczek. Kupiłam go niedawno i chciałam się nim pochwalić bo jest piękny tylko te kolory... Chcę go przerobić. Musi być biały i już. Nie mogłam się jednak doczekać, kiedy go pokażę :-) więc prezentuję, póki co, w oryginale.
Na pewno pokażę go kiedyś jak już przerobię. Jak dla mnie taki wózek to piękna ozdoba wnętrza. Po przeróbce gdzieś go umieszczę na półce i będzie cieszył moje oczy. Marzy mi się też taki do ogrodu, żeby posadzić w nim kwiatki, ale taki całkiem duży, stary...
Przepraszam, że tak mało jestem na blogu. Od czerwca będę mniej pracować zawodowo więc trochę będzie mnie tu więcej. Poza tym kończymy pomalutku sprawy urządzania ogrodu więc też trochę czasu dojdzie.
Informacje o mojej blogowej RODZINIE
(uwielbiam, kiedy o nią pytacie, dziś spytała Agnieszka i rozbudziła moją chwilowo uśpioną wyobraźnię, jeszcze raz dziękuję :-)
Weronice rośnie brzuszek, czuje się w miarę dobrze, choć co jakiś czas dopadają ją nudności i wymioty. Ciężko jej poradzić sobie z opieką nad Hanią, zwłaszcza w te ciężkie dni, kiedy niezbyt dobrze się czuje dlatego rodzina rozważa zaproszenie na jakiś czas babci do siebie...Weronika i Błażej myślą też o urządzeniu ogródka ale czasu brak.
Pozdrawiamy Was bardzo serdecznie
koronka